We czwartek bylem w Warszawie na koncercie AC/DC, wrocilem do Krakowa okolo 4 nad ranem, wyspalem sie i mialem tak dobry humor, ze postanowilem rozladowac troche energii ;-) Wpadlem na pomysl, ze przyjade na rowerze do siebie na podkarpacie, odwiedze rodzine, a dodatkowo koystajac z tego, ze w Krakowie nie mam internetu a tu jest mam czas opisac moje rowerowe wycieczki. Najpierw pojechalem na Rybitwy pozalatwiac kilka spraw przed weekendem a poniej w Polske ;-) Postanowilem nie jechac zbyt ruchliwymi drogami wiec nadrobilem jakies 20km ale czego sie nie robi dla bezpieczenstwa :-) Za chwile sprawdze prognozy pogody na dzis i jutro bo mam zamiar wrocic do Krakowa rowniez na dwoch kolkach i z suchymi butami ;-)
Moja prywatna kapliczka w Puszczy Niepolomickiej ;-)
bTwinek w Szczurowej ;-)
Wjazd do Tarnowa od strony Zabna.
Ilez tu atrakcji maja w tym Tarnowie i nawet WC ;-)
Zdjecie z serii: "Czy to jawa czy sen? Co Ci przypomina widok znajomy ten" - Tuchow ;-)
Z tej samej serii co wczesniejsze - rynek w Ryglicach.
Komentarze (8)
Do Robin'a: Ja tam jechałem do rodziny więc spałem we własnym łóżku, a nad kondycją cały czas pracuję.
Do Shem'a: To dawaj znać kiedy będziesz jechał to mogę się wybrać z Tobą. Trasa przejezdna, tylko pod Szczurową jeszcze gdzieniegdzie worki z piaskiem leżały wzdłuż drogi.
Do Kajman'a: Obecnie jest to mój rekord w ciągu dnia - ale postaram się go pobić w niedługim czasie ;-)
Do Niradhar'y: Nie wiedziałem wcześniej o istnieniu tej kapliczki ale muszę zacząć z niej korzystać ;-)
Do Furman'a: Przez Gdów są zbyt duże górki a ja wolę jeździć po płaskim, poza tym fajnie jedzie się przez Puszczę Niepołomicką. Jedynie kijowy jest przejazd przez Tarnów bo tam na drogach są zakazy wjazdu rowerem a ścieżki rowerowe są zrobione tylko dla sztuki. A przez Błażkową przejeżdżałem w piątek - fajnie rejony od Tuchowa do Brzysk :-)
Fajna trasa. Tez w niedługim czasie wybieram się do Tarnowa. Gmina Szczurowa na sporym obszarze była zalana w czasie powodzi, ale widzę że ta trasa jest już w całości przejezdna :-)
No jeszcze raz: piękna trasa ale jak dla mnie zbyt czasowa bo ja bym chciał wrócić od razu :) po drugie rozruszasz się nie martw się, a co do wagi to ew. tylko podjazdy, tak szybko to ja nie jeżdżę :) są tacy co ja im nawet kurzu nie wącham :)
No z przyjemnoscia ale jak juz zobaczylem Twoja szosowke to wymiekam - zrzuce jeszcze z 5kg wagi bo na podjazdach zostaje i moze wtedy chociaz bede mogl kurz po Tobie wachac ;-)